Czemu czas tak szybko mija... ?! Niedawno był lipiec...
Wzięłam małe torebeczki do skończenia..nie skończyłam.. ech..
Ktoś chciał , żebym przyszyła suwak do tej torby..
- nie wiem , czy ją kojarzycie..dawno już ją pokazywałam..
- jak wszyję suwak to ją kupi.. ale ja już nie wierzę ludziom..
- suwak wszyłam , trochę się męczyłam z tym dzyndzlem.. a to mi się nitka plątała , a to bębenek wypadał..wciągało materiał.. klęłam jak szewc.. (złożony dżins..i pewnie dlatego )..
- to ten dzyndzel hah.. w końcu musiałam go przyszyć ręcznie ściegiem krytym..
- i końcówki też musiałam przyszyć ręcznie..
- i końcówki też musiałam przyszyć ręcznie..
.....
- ciekawe kolczyki.. teraz są ciemne..
- a w słońcu fajny fiolecik-róż..
- a w słońcu fajny fiolecik-róż..
- ciekawa gąsiennica , nagle pojawiła się na ubraniu..(hm..jak wpełzła..czy spadła z drzewa.. ?) , później położyliśmy ją na liściu..patrzę a ja mam ją na koszuli.. ona chyba lata !
wszyłam suwak..mimo to był na początku problem ze sprzedażą.. ech.. człowiek poświęca swój czas , chce dogodzić przyszłej klientce.. a tu jeden problem , drugi problem..
ile masz tych torebek namilosc boska???buziaczki
OdpowiedzUsuńdżdżdżdżownica :)
OdpowiedzUsuńA wszywanie zamka to czasami faktycznie koszmar... jednak każda kolejna próba przybliża do wprawy! :) Także trzeba próbować ile wlezie! :)
Pozdrawiam