poniedziałek, 17 września 2012

Zadowolona w 100% (moje święto)

(zaczęłam pisać post..a tu nagle..brak odpowiedzi od strony..zawiesiła się..:/) 



Czy zdarza wam się coś zaplanować..i po jakimś czasie wychodzi na to , że właśnie NIC nie wychodzi ??! 

plany się zmieniły , bo coś tam.. bo tam to.. ostatnio tak miałam..
 Post miał być o czymś innym  :)

Zaczęłam sezon orzechowy . Bardzo lubię orzechy włoskie , a idąc do babci zauważyłam (usłyszałam) że już są !
 Moje ulubione... czasami zapominam , że to już wrzesień .
 Czas szybko mija..

W końcu zrobiłam tą p. torbę !!!!!!!!
-   Zwlekałam..a to pasków nie ma..
- a to kieszonki do podszewki brak
- i zawsze w takiej chwili szlag mnie jasny trafia ! bo chciałabym szyć ,a te braki to taki hamulec , wszystko trzeba zaczynać od nowa.. wymierzyć , wykroić..i bla bla..


To TA torba !
No najdłużej to się schodzi na paskach.. nie używam gotowców , robię sama , kombinuję jak to ma być , żeby było dobrze . Nawet  uważam , że torba jest dobrze wykonana i jestem nią zachwycona . Może uznacie mnie za wariatkę , ale tak jest , tak czuję !


- Podszewka ze spódnicy , materiał do dupy , bo się ściąga..znaczy się,..ślizga.. mm .
-  Zazwyczaj fastryguję podszewkę do torby , ale tym razem już mi się nie chciało tak pierdzielić i przyszyłam na żywca . Z tego względu  jest kilka zaszewek (było więcej materiału niż potrzeba) .


Kolory rzeczywiste , zdjęcie robione bez lampy .
W tym czasie torba jeszcze nie posiadała długiego paska na ramię ani podszewki .
ALEee...gdy już dzieliły mnie centymetry do przyszycia całości podszewki..to czułam się tak jak przed randką , zdenerwowanie..że to już koniec , już jest ...(chodzi o torbę) .

Mało jest takich chwil , kiedy jestem w 100% zadowolona ze swojego wytworu...wypada ten dzień zapisać jako wyjątkowy (moje święto)...


Post miał być o innych wytworach...


Króliczko-pietruszkach...
teraz taka zapowiedź tego.. niestety nie są ukończone - brak im łapek i oczu..noska .
Ale zdrabniam..jak sobie pomyślę , że to by miało być dla jakiegoś dziecka to tak robię .




Zdrabnianie i mówienie do dziecka pieszczotliwie jest okropne i nie należy tak robić.. te gadanie..ojejku jaki jest ładny.. jakie oczka..bla bla blaaa... co z tego ? zazwyczaj małe dzieci takie są.. teraz ładny , a za 20 lat , za 15 lat..może być mordercą , psycholem.."człowiekiem" który morduje zwierzęta dla zabawy..gwałci koleżanki... no nie wiem czym tu się zachwycać  przy małym
 dziecku . Nigdy nie wiadomo co z niego wyrośnie.. Jeśli kogoś uraziłam..sorki :) Teraz miałam takie odczucia , przypomniały mi się różne sceny pt: "Rodzice  i dzieci" . ALE najbardziej to mnie i tak wkurzają rodzice , którzy palą papierosy przy małym dziecku które tam w wózku się  przekręca...i nie wie o co kaman . Jak coś takiego widzę to włącza mi się kontrolka..tylko podejść i jebnąć w łeb takich kochanych rodziców . Nie będę się rozpisywać na ten temat..nie ma co sobie ciśnienia podnosić :D lepiej je podnieść czymś innym.. Jest godz. 2.34 , chyba pora iść spać... zwłaszcza , że mam wstać o 5.40.. wyjeżdżam na tydz.. ale po tyg. będzie mnóstwo  czegoś tam.. nie wiem dokładnie czego , ale będzie :D Może więcej zdjęć..tak..tydzień spędzę na robieniu zdjęć..
Życzcie mi powodzenia ! a jeśli by się coś nie udało (czyt. trafiła mnie nuda) to wpadnę tu i coś napiszę..







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarze !