Musiałam sobie trochę nawinąć nici , bo później jak mi przyjdzie zszywać całego krokodyla to bym się z lekka zdenerwowała , że muszę akurat w tym czasie nawijać..
Na zdjęciu jakaś stara nić - mocniejsza od tych dzisiejszych..
- łapki krokodyla zszywane - na początku zszywałam tak jak na zdjęciu , z ostrymi zakończeniami...
- ale później po przekręceniu zobaczyłam , że materiał źle się układa , więc..dalej szyłam zaokrąglając (ale i tak materiał się ściąga :/ )
- nacinanie (materiał lepiej się układa) - uwaga ! aby za daleko nie naciąć !
- prawie idealnie zszyte - równo co do linii
- wszystkie łapki- łapuszki..
- rogi..- kolce..
Dzisiaj roznosili ulotki z Polskiego Czerwonego Krzyża - w poniedziałek można oddawać
odzież - to był dobry pretekst , żeby poszperać w ciuchach znalezionych na strychu (tym razem
w pudełku) .
Marzyłam..o sukience robionej na drutach.. i mam ! Znalazłam właśnie taką - kiedyś chodziła w niej moja mama :) Muszę tylko z golfu zrobić normalny dekolt . Zdjęcia jutro !
I krokodyl w całości też będzie jutro ..Wiem..wiem..miał być dzisiaj , ale ....były inne obowiązki..
ha! tu Cię mam! budujesz napięcie ;p
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać, aż zobaczę krokodylka w całości :)
heh , budowanie napięcia to moja specjalność :) niestety coś mnie złapało i plan krokodyl-owy się przesunął , najpóźniej jutro coś się pojawi :)
Usuń