piątek, 26 października 2012

Łapy..łapki..łapuszki.. (krokodyl)

Musiałam sobie trochę nawinąć nici , bo później jak mi przyjdzie zszywać całego krokodyla  to bym się z lekka zdenerwowała , że muszę akurat w tym czasie nawijać..
 Na zdjęciu jakaś stara nić - mocniejsza od tych dzisiejszych..



- łapki krokodyla zszywane - na początku zszywałam tak jak na zdjęciu , z ostrymi zakończeniami...


-  ale później po przekręceniu zobaczyłam , że  materiał źle się układa , więc..dalej szyłam zaokrąglając (ale i tak materiał się ściąga :/ )


- nacinanie (materiał lepiej się układa) - uwaga ! aby za daleko nie naciąć !



- prawie idealnie zszyte - równo co do linii



wszystkie łapki- łapuszki..  
 - rogi..- kolce..



Dzisiaj roznosili ulotki z Polskiego  Czerwonego Krzyża - w poniedziałek można oddawać
 odzież - to był dobry pretekst , żeby poszperać w ciuchach  znalezionych na strychu (tym razem 
 w pudełku) . 

Marzyłam..o sukience robionej na drutach.. i mam ! Znalazłam właśnie taką - kiedyś chodziła w niej moja mama :) Muszę tylko  z golfu zrobić normalny dekolt .  Zdjęcia jutro ! 
I krokodyl w całości też będzie jutro ..Wiem..wiem..miał być dzisiaj  , ale ....były inne obowiązki..

2 komentarze:

  1. ha! tu Cię mam! budujesz napięcie ;p
    nie mogę się doczekać, aż zobaczę krokodylka w całości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh , budowanie napięcia to moja specjalność :) niestety coś mnie złapało i plan krokodyl-owy się przesunął , najpóźniej jutro coś się pojawi :)

      Usuń

Dziękuję za komentarze !