Od samego rana miałam chęć coś zrobić , szybko ustawiłam maszynę , przygotowałam miejsce podłogowe do pracy - żelazko jest - jest !
Składam ubrania - widzę..zieloną bluzkę z długim rękawem . To trochę taka zmora - noszę ją tylko w domu , bo jest już trochę wyciągnięta (kupiona kilka lat temu w sh) , ale miła w dotyku..no taka fajna ! Nie nadaje się do oddania , ani też do wyrzucenia , czy pocięcia na włóczkę , bo jest jeszcze zdatna do noszenia , więc co ?! Przerobię :)
Obcięłam rękawy i na dole zrobiłam takie coś..
Zrobiłam na wzór tej bluzki (odrysowałam na niej mydełkiem i włolaa) :)
Rękawy obcięte - bluza polarowa jest (też wykorzystałam od niej rękawy) ! Już dawno miałam ją do czegoś wykorzystać..
Ocieplaczo-coś na szyję , jeden raz można się nim owinąć..
Tak to wygląda : może niezbyt atrakcyjnie , ale pod kurtkę..przede wszystkim ma być ciepło :)
i na koniec : łapuszki (też z tej bluzy polarowej i koszulki) , prawa wyszła mi mniejsza lewa większa
dobree ! Kisiel przetestowany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze !