Ten dywan doprowadza mnie do szału ! Tak źle i ciężko jest go odkurzać...no totalna masakra ! Nie wiem po co go rodzice kiedyś kupili..chyba chcieli jakiś wymienić , ale jak zobaczyli jaki on jest to go zwinęli i schowali.. później go wzięłam do siebie do pokoju . Ale psy robią swoje i zazwyczaj mam pełno sierści . Odkurzanie tego dywanu to jak ćwiczenia na siłowni.. eh..
Ale jak tu nie pozwolić temu wyrośniętemu słodziakowi położyć się na dywan.. Gdy zrobi minkę , cielęce oczy to od razu złość mi przechodzi.. :)
Torby jeszcze nie dokończyłam . Zostało mi..sporo pracy.. przede wszystkim zszyć ręcznie tą dziurę (widoczna na samej górze..) , podszewka.. i najgorsze - zamek.. przyszyłam do niego paski . Nie wiem , czy dobrze zrobiłam.. później się to okaże . Jeszcze nie będę jej Wam pokazywała , bo skoro nie jest skończona to nie ma sensu..
U mnie ładnie świeci słońce , od razu lepiej się czuję.. mam nadzieję , że za jakiś czas już tak będzie na co dzień.. :) i będę mogła umyć brudne okna..
Szczypiorek zawsze kojarzy mi się z wiosną.. może dlatego , że Wielkanoc.. i kanapka z gotowanym jajkiem - majonezem i ten szczypiorek posypany na wierzchu.. hm...
Pozdrawiam !
Do jutra..
Ja pozbyłam się dywanu z pokoju, też nie znosiłam tego odkurzania :)
OdpowiedzUsuńI widzę, że u Ciebie wiosną zapachniało :D