leżałam i myślałam , że nie czytam blogów osób , które są chore na raka . Kiedyś zajrzałam do takiego , ale już gdy autorka zmarła . WŁAŚNIE ! Zmarła.. Przykładowo : czytam bloga , ciekawią mnie posty , życie , komentuję , może biorę udział w jakiejś akcji (dochód przeznaczony na leczenie) , angażuję się , a później co ? Zmarła.. i jak później z tym żyć ? To nikt z rodziny , a jednak po tym jest poczucie smutku i bezradności.. Ta choroba rak- ruletka , żyjesz albo umierasz . Później , oprócz tych uczuć możemy być bogatsi o doświadczenie , wiedzę ( bo od każdego możemy się czegoś dowiedzieć , co może otworzyć nam oczy na pewnie sprawy) . To jest wspaniałe :)
Albo... np. czytam bloga , a autor/autorka długo nie dodaje nowego postu , zastanawialiście się nad tym : " dlaczego ? , co się dzieje " ? Może nie żyje.. Czasami tak mam , a Wy ?
Nie..nie jestem egoistką . Może trochę . Za dużo myślę , ah.ten umysł !
Nie umiera się , tylko zmienia postać .
lubię ten utwór : Odwilż
Chociaż niewiele przeczytałam to i tak już ją polecam ! :)
W piątek szukając na strychu pudła po maszynie (chociaż miałam go pod nosem to i
tak nie widziałam) znalazłam worek , worki , pudła z ciuchami . Zdziwiona tym , zaciekawiona..skąd to się tu wzięło i czemu aż tyle..zobaczyłam coś-z koronki , coś- w kropki.. niewiele myśląc - wzięłam dwa worki . I tak się zaczęło.. sprawdzanie , segregowanie , układanie, pranie . Zrobiłam dwa prania - 1-pralka , 2-ja :) . Te ubrania to historia.. (co się później okazało) chodziła w nich moja mama . Fajnie by było teraz chodzić w tej "historii" , więc się nic nie zmarnuje ! Do czego zmierzam małymi kroczkami ? Upcykling ! na całego - wszystko wykorzystam , przerobię : zwężę , skrócę.. co się tylko da . W czymś będę chodziła , z czegoś zrobię poszewki na poduszki
tłumaczyła , bo się w tym pogubię...) . W każdym razie - jest dobrze (jedna działa) .
Drugi Łucznik - Basia..chyba 834 - pan , który naprawia maszyny jak ją zobaczył to powiedział , że czegoś takiego to jeszcze nie widział - żeby część od maszyny była taka słaba !
Historia nr2 (heh)- Na początku wyłamały się ząbki transportera ( płytka z ząbkami , które przesuwają materiał) , trzeba było ją wymienić . OK . Płytka "przyszła" , 33,50 zł - poszło.. Wymienione , wszystko działa . Następnego dnia próbuję szyć - właśnie ! próbuję ! bo nic z tego nie wychodzi , nie działa.. szyje w miejscu , ząbki nie przesuwają materiału . Podsumowanie : specjalista od maszyn uważa , że nie warto kupować nowych maszyn , części są słabe , powinny być mocniejsze..a nie są ! pewnie to made in china a tylko piszą Łucznik . Lepiej kupić starą maszynę . Też tak uważam . Na tej zepsutej mogę szyć tylko cienkie materiały . Hm.. ale w instrukcji , czy jak była kupowana to nie pisało -- " Nadaje się tylko do szycia cienkich materiałów " , więc..co to ma być ?! Jak się kupuje maszynę to nie tylko do szycia cienkich rzeczy.. a ja potrzebuję do szycia wszystkiego , przede wszystkim dżinsu ! I teraz co zrobić z taką maszyną ? Sprzedać ? na pewno napisałabym dokładnie o co z nią chodzi . Można dorobić taką blaszkę z mocniejszego materiału i przymocować do tej słabej . Po takim zabiegu powinno to wytrzymać . Nie wiem , muszę się nad tym zastanowić , bo z drugiej strony to ona ma takie ściegi , których stara nie ma . Hmm...
Koniec historii .
Wracam do poprzedniego tematu - ciuchy .
Czas na zdjęcia :
Drugi worek z ubraniami , oto niektóre łaszki :
Znów kratka - koszula i znudzony Krecik |
Jak to mężczyźni się nudzą na zakupach... tak samo i on :) Nie ma możliwości położenia się na mojej stopie to..więc kładzie się na wszystko :)
Znalazłam też nowe - teraz już jako stare ubrania - dwie bluzki i spódnica białe z napisami
Jedna jeszcze z metką |
co do metek to dawno takiej nie widziałam :
Spódnica w ciekawy wzór
Guziki
Sukienki :
Fioletowa , długa , miękka bawełna |
Długa , cienka bawełna , w kropki |
Róż..długa |
W pasy , cienka bawełna |
W kratkę , długa sukienka , z wełną |
Guziki to tylko przykrywka , na prawdę zapinana na zatrzaski |
W kropki |
Dużo ubrań
Dużo pracy
Dużo wyzwań , ispiracji
Mało czasu..
Mało weny..
Na koniec - 1 część dywanika zrobionego ze starych koszulek
Pozdrawiam !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarze !