wtorek, 8 października 2013

"Kolorowe kredki w pudełeczku noszę.." / mała opinia / poszukiwania nowych

Tak na prawdę to nie w pudełeczku tylko w Smerfowym piórniku..


ale do rzeczy..
akurat wczoraj chciałam sobie pokolorować małe projekciki  'ocieplaczy na dzbanki '  i tym samym poczuć się jak dziecko ( tylko nie wyjdź poza linię ! )  mają ponad 20 lat :)

Mało mam kredek , pewnie większość pogryzłam , albo porzucałam - mają połamane grafity 
 i w sumie są do wyrzucenia.. (szukam nowych kredek)
....
ale sprawdzałam jakie są to kredki..jakie kiedyś były , a jakie są teraz..

To takie wybrane : 
- i np. kredki Evolution  takie opinie znalazłam - zgadzam się z nimi ! nie pamiętam , kiedy je dostałam (pewnie byłam mała) , dobrze się je temperuje  , grafit  nie pozostaje na palcach , nie łamią się.. 



- teraz takich nie znalazłam , z Bica zrobili podobne
- na temat innych nic nie mogę napisać ..może oprócz znanego Bambino :) na szczęście jest produkowane w Polsce 



Tutaj jest spory wybór kredek 
widzę , że kredki ze  Staedtler  nie są tanie , miałam kilka takich - pewnie teraz są jeszcze lepsze :) 

2 komentarze:

  1. Piórnik masz bardzo smerfny:) Kredki bambino są niezastąpione, czasami coś tam nimi zaznaczam sobie na materiale jak nie widać kredy. No i jestem zadowolona z bic, z tym że jakby nie moja młoda to pewnie nie kupowałabym kredek sobie, no bo raczej nie rysuję:P Mam jakieś pozostałości ze swojego dzieciństwa, nawet pamiętam że trzymałam je w czerwonym jeżu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj przypomniałam sobie jak śpiewałam piosenkę o kredkach w przedszkolu i mówiłam wierszyk o zielonej kredce i miałam zieloną sukienkę i zielony stożek na głowie :) jak fajnie wtedy było. Wiele znajomych kredek tu widzę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze !